poniedziałek, 30 marca 2015

19. Jerzy Pilch "Bezpowrotnie utracona leworęczność"

Jerzego Pilcha niezmiennie będę uważać za jednego z najlepszych autorów. „Bezpowrotnie utracona leworęczność” to kolejna książka, którą miałam okazję przeczytać. Nie zrobiła ona na mnie takiego wrażenia jak poprzednie a już na pewno nie tak jak „Dziennik”. Mimo wszystko oceniam ją dosyć pozytywnie.

Książka ta, to zbiór prywatnych przemyśleń autora opatrzonych jego mistrzowskim piórem. Co zawszę cenię u Pilcha? Jego retrospekcję, historię wzięte z życia z domieszką nostalgii. Uważam go za dobrego autora, ponieważ zauważyłam, że pochłaniam książki, które nie mają specjalnie zarysowanej fabuły. Stanowią jedynie(moim zdaniem) zbiór myśli autora. Tak było w przypadku „Bezpowrotnie utraconej leworęczności”.  Nie ma również co ukrywać, Pilch ma specyficzne poczucie humoru, co oczywiście działa na jego korzyść.

„Powiem więc tylko tyle: gra pozorów polega tu na tym, że iż pozornie ten co pisze, jest w lepszej sytuacji od tego, co rządzi, bo ten, co pisze, opisać może wzlot i upadek rządzącego, rządzący wzlotu i upadku pisarza w żaden sposób nie odnotuje nawet, chyba żeby przemówił nad grobem, ale mowy rządzących nad grobami piszących przemawiają tak jak ich rządy”.

Jerzy Pilch wraca myślami do czasów swojego dzieciństwa. Niewątpliwie znajdziemy tu elementy autobiograficzne. Niesamowicie spodobał mi się fragment jak młody autor oświadczył swojemu ojcu o planach studiowania polonistyki. Szczegółów jednak nie zdradzę.

„Tylko ludzie prawdziwie upadli, tylko ci, co zaznali najgłębszej rozpaczy potrafią tak zapamiętale dążyć do poprawy i doskonałości”.

Autor zwraca uwagę na sposób w jakim pisał swoją powieść i czym ona dla niego jest.

„Zamierzałem „Bezpowrotnie utraconą leworęczność” jako rodzaj dziennika, memuarów, prozy silnie autobiograficznej.[…] W ostatnim wypadku rysuje się z resztą możliwość frapującej gry z rzeczywistości”.


Wspomnienia okazują się być bardzo silnym przeżyciem. Oczywiście to w tej książce podobało mi się najbardziej. Możliwość wpasowania się w ten rys wspomnień i przeżycia tego na swój sposób. „Bezpowrotnie utracona leworęczność” zrobiła na mnie wrażenie natomiast nie takie jak poprzednie książki Pilcha, które miałam okazję czytać.