środa, 31 grudnia 2014

Happy New Year ! (Sznurowadło, Enigma)

Grudzień to oczywiście czas wzmożonych podsumować i snucia nowych planów. Myślę, że większość z nas spotyka się z takimi reakcjami a  tym bardziej książkoholicy. Lista książek do przeczytania rośnie w miarę zbliżającego się nowego roku. Każdy z nas chce przeczytać jak najwięcej książek :)

Dlatego z naszej strony chcemy Wam drodzy czytelnicy życzyć wszystkiego dobrego. Nie będziemy oryginalne ale życzymy Wam dużo zdrowia, uśmiechu na twarzy i oby ten zbliżający się 2015 rok okazał się być znacznie wspanialszy niż ubiegły i obfitował w nowe zdobycze książkowe.

źródło


Enigma
Grudzień powinien obfitować również w podsumowania. W 2014 roku udało mi się obejrzeć 43 filmy z czego te uważam za najlepsze oraz takie które bardzo miło się oglądało. 
(kolejność przypadkowa)




Sznurowadło
Ja natomiast obejrzałam 76 filmów.
A niżej zamieszczam zarówno najlepsze pozycje, z jakimi się w tym roku zetknęłam, jak również te,
które najbardziej zapisały mi się w pamięci.

Enigma
Czas na podsumowanie książkowe. W tym roku przeczytałam ich 59. Wybrałam te, które najbardziej podbiły moje serce :) (kolejność przypadkowa)

Sznurowadło
W 2014 roku przeczytałam 33 książki. Te uważam za moje największe odkrycia.


I oczywiście udanej zabawy sylwestrowej :)

źródło

źródło


źródło



poniedziałek, 22 grudnia 2014

16. Oliver Pötzsch "Córka kata" (Sznurowadło)

Kiedy zaczynałam czytać Córkę kata byłam niemalże pewna, że mam do czynienia z utworem poświęconym krwawym procesom czarownic. Po prawdzie nawet mi to odpowiadało, gdyż ten wątek od zawsze wzbudzał moje zainteresowanie. Przekładałam kolejne strony, a podtapianie, czy palenie na stosach nie nadchodziło. To jednak nie przeszkadzało, aby książka oczarowała mnie od pierwszej strony.

Niedługo po zakończeniu wojny w niemieckim, a ściślej bawarskim miasteczku Schongau dochodzi do serii brutalnych morderstw na dzieciach. Na ciałach ofiar znajduje się tajemniczy symbol koła ze skierowanym do dołu krzyżem. Bogobojni mieszkańcy uważają, iż za potworną zbrodnią stoi sam Szatan. Niedługo później okazuje się, że ofiary regularnie odwiedzały dom akuszerki. Kobieta natychmiast zostaje oskarżona o czary i konszachty z diabłem. Jednak nie wszyscy mieszkańcy wierzą w bezpodstawne oskarżenia. Do tych osób należy Jakub Kuisl - kat, którego zadaniem jest zmuszenie akuszerki do przyznania się do winy - wraz z córką Magdaleną i Simonem Fronwieserem - młodym, oświeconym medykiem.

W utworze najbardziej niesamowity jest sam pomysł, który sprawia, że z każdą kolejną stroną chcemy brnąć w tajemnicę tej zbrodni, coraz dalej i dalej. Wszystko utrzymane jest w bardzo tajemniczym tonie, przeplatanym niekiedy moim ulubionym czarnym humorem. Sam autor przyznaje się, że jest potomkiem katowskiego rodu Kuislów i że to odkrycie zainspirowało go do napisania Córki kata. Pötzsch jednak nie opisał historii sprzed lat - zastosował wiele uproszczeń, ubarwień i drobnych przeinaczeń. Wszystko na korzyść potęgującego się poczucia grozy i dramaturgii dzieła.

Miedzioryt przedstawiający Schongau
Kolejnym wielkim plusem jest sposób w jaki autor opisywał Schongau i życie mieszkańców. Pötzsch dokładnie opisał hierarchię panującą w mieście, przedstawił problemy z jakimi zmagają się kolejne grupy społeczne - radni, sieroty, zwykli mieszkańcy. Dość dużo miejsca zajęło również opasanie mentalności schoungauczyków w stosunku do śmierci, a konkretniej do kata i jego córki - "diabelskiego nasienia". Wszystkie miejsca, sytuacje oraz zachowania ludzi dają niesamowicie wiarygodny obraz XVII-wiecznych Niemiec. Czytelnik może bez problemu wejść do tego mrocznego świata i wraz z bohaterami szukać dowodów na niewinność akuszerki.

Utwór zdecydowanie warty jest przeczytania oraz polecenia. Każdy, kto lubi zagadki, tajemnice, zbrodnie, czary czy odniesienie do innej epoki historycznej powinien koniecznie powinien sięgnąć po tę książkę. W kontekście zbliżających się Świąt Córka kata może być bardzo udanym prezentem pod choinkę. :)

Moja ocena: 9/10

niedziela, 21 grudnia 2014

Historia kina z Audrey Hepburn - "My fair lady" (Enigma)

Wpadłam na pomysł, żeby rozpocząć cykl recenzji filmowych w których gra Audrey Hepburn. Od kilku już lat jest ona postacią a wręcz wzorem do naśladowania.
Do tej pory obejrzałam kilka filmów z jej udziałem do których zapewne wrócę w innych postach.

"My fair lady"

To ekranizacja sztuki autorstwa George'a Shawa "Pigmalion". Film ten miał swoją premierę w 1964 roku. Uzyskał aż 8 Oscarów ale żaden z nich nie trafił w ręce Audrey Hepburn, odtwórczyni głównej roli.

Eliza Doolittle to uboga dziewczyna sprzedająca bukieciki kwiatków na ulicach Londynu. Całkiem przypadkowo poznaje profesora Higginsa (Rex Harrison) i rozpoczyna z nim lekcje poprawnej wymowy. Duży potencjał Elizy skłonił profesora do zakładu, w którym obiecał, że uczyni z niej damę godną pobytu na salonach pałacu Buckingham.

Niesamowicie urzekł mnie ten film. Uczucie przeniesienia się w czasie spotęgowała muzyka która została ciekawie skomponowana.
Audrey Hepburn wcielając się w rolę Elizy sprawiła, że z niecierpliwością czekałam jak rozwinie się sytuacja. Natomiast profesor Higgins ze swoim nieznośnym i dominującym charakterem ubarwił cały film.
Audrey Hepburn niewątpliwie jest ikoną kina. Dla mnie najlepszą aktorką. "My fair lady" powędrował w mojej prywatnej filmografii na same szczyty popularności.

Eliza Doolitte i profesor Higgins







Cytat: filmweb.pl 
Zdjęcia:grafika google i własne


piątek, 12 grudnia 2014

Łazienki Królewskie w Warszawie 1 (Enigma)

Złożyło się tak, że mieszkam bardzo blisko Łazienek, w związku z tym moje spacery najczęściej odbywają się właśnie tam. Niesamowicie urzekły mnie plątaniny ogrodowych dróg i cudowne widoki. Postanowiłam więc pokrótce opisać a raczej pokazać Wam zdjęcia z moich częstych spacerów. Część historyczną postaram się opisać w innym poście.

Zapraszam więc na mały spacer :) 
Grudzień w Łazienkach upływa pod znakiem świetlnych iluminacji . Postaci historyczne dają niesamowity efekt. Ustawione są wzdłuż głównej ulicy Agrykoli do ulicy Gagarina.

 

  

Efekt jest niesamowity. Da sie odczuć świąteczny klimat :)

Restauracja Belvedere również nie zapomniała o zbliżających się świętach. 


W dalszej części zbliżamy się do Amfiteatru 
Nocą wydaje się być przeniesiony w czasie rodem z greckiej tragedii.




Głównym punktem mojego spaceru był Pałac na Wyspie





Przed pałacem została ustawiona pięciometrowa choinka 







Świąteczne iluminacje można oglądać do 15.02
 W innych postach pojawi się historyczne pochodzenie obiektów w Łazienkach Królewskich.
Proszę wybaczyć jakość niektórych zdjęć- warunki nocne są mało sprzyjające.