Jerzy Pilch pisząc „Drugi dziennik 21 czerwca 2012- 20 czerwca 2013” ,spełnił
moje literackie oczekiwania. Po pierwszej lekturze, mając na myśli pierwszy
„Dziennik” z niecierpliwością przeszukiwałam katalogi bibliotek w poszukiwaniu kolejnej.
Trafiłam!
Z uśmiechem wracałam do domu w oczekiwaniu na możliwość
czytania znakomitego dzieła.
Jak sam autor podkreślił, „Drugi dziennik” ma znacznie
intymniejszy charakter niż poprzedni. Oczywiście da się to odczuć podczas jego
czytania. Okazuje się, że to nie tylko zbiór myśli z każdego dnia lecz znacznie
więcej. Wraz z Jerzym Pilchem zmagamy się z chorobą, która zaatakowała jego
ciało. Autor dogłębniej skupia się na wewnętrznych przeżyciach oczywiście nie
szczędząc sobie poczucia humoru.
„Nie ma takiej okoliczności, w której czytanie by szkodziło, a już przy pisaniu? Otóż przy pisaniu czytać należy jak najwięcej- utalentowanemu nie zaszkodzi […]”.
„Drugi dziennik” jest inny, przez co nie pobija pierwszej części. Autor porusza w nim inne tematy, skupia się też na trochę odmiennej sferze życia. Moja uwagę przykuł jak zwykle motyw uciekającego czasu.
"Teraz idzie o to, by poczuć się lepiej. Teraz idzie nie o to, by się zatracić, ale by nie stracić każdej sekundy. Póki wiadomo,co to sekunda. Bo niedługo nie będziesz wiedział,że żyłeś na świecie, który czas mierzył w sekundach".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za każdy komentarz :)